JOANNA FILIPCZAK
Przekład
Renaty Putzlacher
>>>
Przekład
Tolka Murackiego
>>>
Galicyjskie pola zły owiewa wiatr
Nasz kawałek szczęścia z wodą poszedł w świat
Jak wędrowne ptaki, kiedy zima tuż
Dwa niebieskie listy, w dal lecimy już
Jeszcze ogień płonie, trzeszczy drzewo
Lecz już nadszedł czas na sen
Za najbliższą górą jest Sarajewo
Tam jutro rano pobierzemy się
Przed ołtarzem zwiąże nas na wieki ksiądz
Z tamaryszku wianek rzucisz w wodną toń
Rzeka go poniesie hen do morza aż
I na ziemi nas otuli nieba płaszcz
Jeszcze ogień płonie, trzeszczy drzewo
Lecz już nadszedł czas na sen
Za najbliższą górą jest Sarajewo
Tam jutro rano pobierzemy się
Wymarzony dom z kamieni białych i
Dębowego drewna wybuduję Ci
By miłości swojej dowód wszystkim dać
Jestem pewien - dom ten wiecznie będzie stać
Jeszcze ogień płonie, trzeszczy drzewo
Lecz już nadszedł czas na sen
Za najbliższą górą jest Sarajewo
Tam jutro, Miła, pobierzemy się
|