Já viděl divoké koně
běželi soumrakem
vzduch těžký byl a divně voněl
tabákem
Běželi běželi bez uzdy a sedla
krajinou řek a hor
sper to čert jaká touha je to vedla
za obzor
Snad vesmír nad vesmírem
snad lístek na věčnost
naše touho ještě neumírej
sil máme dost
V nozdrách slábne zápach klisen
na břehu jezera
milování je divoká píseň
večera
Stébla trávy sklání hlavu
staví se do šiku
král s dvořany přijíždí na popravu
zbojníků
Chtěl bych jak divoký kůň běžet běžet
nemyslet na návrat
s koňskými handlíři vyrazit dveře
to bych rád
Já viděl divoké koně
DZIKIE KONIE
Przekład: Renata Putzlacher
Widziałem dzikie konie
pędziły w siną dal
zmierzch ciężki był pachniał tytoniem
czasem drżał
Pędziły wolne nieokiełznane
wśród dolin gór i drzew
za horyzont i jeszcze dalej
gnał je zew
Może kosmos je przyzywał
lub wieczność tamten świat
w nas pragnienia tlą się ciągle żywe
tyle lat
Zapach klaczy nad jeziorem
sto rozdętych chrap
dzika miłość im wieczorem
w ciałach gra
Trawy chylą się o świcie
ciągnie koni sznur
śmierć zbójników pragnie widzieć
cały dwór
Chciałbym jak dziki ogier galopować
aż do kresu dni
handlarzy koni w diabły posłać
wierzcie mi
Widziałem dzikie konie
DZIKIE KONIE
Przekład: Antoni Muracki
Widziałem dziś dzikie konie
jak biegły poprzez mrok
W krąg unosiła się woń tytoniu
niczym smog.
W galopie bez uzdy, w galopie bez siodła,
przez rzeki, pośród gór.
Diabeł wie, jaka tęsknota je tu wiodła
w tuman chmur.
Morze przestwór nad przestworzem
albo wieczności pył.
Nie umieraj wiaro, fruń jak orzeł,
gdy dość sił.
Słodka woń klaczy syci nozdrza,
jezioro brzegiem tnie.
Pożądanie to pieśń wieczorna,
dzika pieśń.
Rozpuszczają włosy trawy
i stają w jeden rząd.
Król ze świtą nad zbójcami krwawy
czynią sąd.
Chciałbym jak dziki koń gnać, biec po lesie,
nigdy nie wracać już.
Handlarzom koni – wara! niech ich niesie
drogi kurz.
Widziałem dziś dzikie konie…
DZIKIE KONIE
Przekład: Leszek Berger
Widziałem dzikie konie
biegnące poprzez noc.
Zmrok duszny był i woń tytoniu
biła w nos.
Bez uzdy biegły i bez siodła
krainą gór i wód.
Czort wie jaka je tęsknota wiodła,
jaki głód ?
Czy to nad przestrzenią przestrzeń,
czy ku wieczności cwał.
Głodzie nasz, ty też nie odchodź jeszcze
z naszych ciał.
Słodki zapach klaczy w nozdrza wchłaniać
i od jeziora chłód.
Pieśń wieczorną śpiewać miłowania
wieczny głód.
Kępy traw pokornie schylcie głowy,
tak jak przed królem dwór.
Na zbójnickie karki już gotowy
czeka sznur.
Tak jak dziki koń chciałbym pobiec,
pobiec przed siebie w świat.
A handlarzom koni pyski obić
byłbym rad.
Widziałem dzikie konie …
DZIKIE KONIE
Przekład: Jarosław Gugała
Widziałem jak dzikie konie
cwałują w nocy mrok
W noc duszną pachnącą tytoniem,
mroczną noc…
Cwałem, galopem bez uzdy i siodła
krainą rzek i gór
Czort wie, jaka wiara je tam wiodła?
Jaki ból…
Może to bezkres i horyzont,
może wieczności zew?
W naszym domu głód życia nie zginął
Jeszcze nie!
W nozdrzach słabnie zapach klaczy,
widać jeziora brzeg.
Miłowanie to w piersiach naszych
dzika pieśń!
Skłaniają głowy tataraki
Stają szpalery traw,
gdy zbójnika – król i dworaki
ślą na kaźń!
Chciałbym jak koń dziki pędzić pędzić
Nie patrzeć nigdy wstecz
Handlarzom koni się zerwać z uwięzi
Tego chcę!
Widziałem dzikie konie…
DZIKIE KONIE
Przekład: Jacek Lewiński
Widziałem jak dzikie konie
W dal o zmierzchu mkną
Powietrze ciężkie dziwnie tytoniem
Pachnie wciąż
Biegły tak, biegły bez uzdy i siodła
Krainą gór i rzek
Jaka dzika tęsknota je wiodła
Czort to wie
Czy wszechświata przestrzeń niezmierzona
Wolności wiecznej mit
Sił nam nie brak marzeń nie pokona
Nic i nikt
W nozdrzach słabnie zapach klaczy
W mroku ginie brzeg
Wieczorny szlak miłości znaczy
Dzika pieśń
Źdźbła traw głowy pochylają
Królewski jedzie dwór
Na zbójników których sądzić mają
Czeka sznur
Tak chciałbym jak dziki koń wiatr gonić
Porzucić stary szlak
A wszyscy handlarze koni
Niech was szlag!
Widziałem znów dzikie konie…
dedicated to Vladimir Vysocky
WILD HORSES
Translation: Ivana Noble
I have seen wild horses
Running through the sunset.
The air was heavy
And smelled strangely of tobbaco.
They run without a bridle, without a saddle,
Through the land of rivers and mountains.
Who the hell cares what desire led them
Beyond the horizon!
Maybe the world above this world,
Maybe a ticket for eternity.
This desire of ours, don’t die yet!
We still have enough strength.
In the nostrils, the smell of mares is getting sweet
On the bank of the lake.
Making love is a wild song
Of the evening.
The stalks of grass are bowing their heads down.
They form a line:
A king with his court is coming for the execution
Of outlaws.
I’d love to run like the wild horse,
Not to think of coming back,
To kick the horsetraders out the door.
I’d love it.
I have seen wild horses
WILD HORSES
Translation: Roman Kostovski
I noticed wild horses
Running as dusk set low
The air was thick and oddly laden
With tobacco
They ran and ran without reins or saddles
Through rivers, fields and hills
Which devil lured them to pass the horizon
Across the hills
Perhaps the cosmos overlaps another;
Perhaps eternity at length
Raw desire I beg you don’t you whither
We still have strength
The smell of young mares suddenly sweetens
By the banks of the lake
Making love is like wild song singing
For evening’s sake
The leaves of grass have bowed their heads low
As they formed a line
The king and court to the outlaws’ gallow
Just arrived
I’d like to run like wild horses
A point of no return
And do away with hagglers and horse-thieves
They never learn
I noticed wild horses
CAVALLI SELVAGGI
tradotto da Ennio
Io ho visto cavalli selvaggi, camminavano al crepuscolo,
C´era un´aria pesante e uno strano odore di tabacco.
Camminavano, camminavano senza briglie e sella
in un luogo di fiumi e montagne,
Che diamine, che desiderio l’ha guidato all´orizzonte?
Forse l´universo sopra l´universo, forse il biglietto
per l´eternitá,
Non morire, desiderio nostro,
abbiamo ancora abbastanza forza
Nelle narici si fa dolce il fetore delle cavalle
Fare l’amore é un canto selvaggio di sera.
Fili d´erba pendono dalla testa, si intrecciano in fila,
Un re sopraggiunge con la corte per l´esecuzione dei briganti.
Vorrei camminare come un cavallo selvaggio, camminare,
non pensare al rientro,
Con un barattatore di cavalli abbattere la porta,
questo mi piacerebbe.
Io ho visto cavalli selvaggi…
DIVLJI KONJI
Překlad : Mato Pejić
Vidio sam krdo divljih konja
Trčali u sumrak
Vidio sam krdo divljih konja
Trčali u sumrak
Dok nekako čudno po duhanu vonja
Teški zrak
Dok nekako čudno po duhanu vonja
Teški zrak
Trčali bez uzda i sedla sami
Predjelom rijeka, gora
Trčali bez uzda i sedla sami
Predjelom rijeka, gora
Vrag bi ga znao što ih to mami
Do obzora
Vrag bi ga znao što ih to mami
Do obzora
Valjda neki svemirski magneti
Ili karta za vječnost
Valjda neki svemirski magneti
Ili karta za vječnost
Čežnjo naša, još nemoj umrijeti
Snage je dost
Čežnjo naša, još nemoj umrijeti
Snage je dost
Mirisi kobila slabe u nozdrvama
Tamo na obali
Mirisi kobila slabe u nozdrvama
Tamo na obali
Ljubav je slična divljim pjesmama
Večernjim
Ljubav je slična divljim pjesmama
Večernjim
Vlati trave hitro se razmiču
Ko špalir vojnika
Vlati trave hitro se razmiču
Ko špalir vojnika
To kralj dolazi gledati gdje smiču
Razbojnika
To kralj dolazi gledati gdje smiču
Razbojnika
Htio bih ko divlji konj trčati, trčati
Ne mislit na nazad
Htio bih ko divlji konj trčati, trčati
Ne mislit na nazad
S trgovcima konjima kapije trgati
To bih ja
S trgovcima konjima kapije trgati
To bih ja
Z koncertu Osobnosti folku V pražském Paláci kultury 18.10.1986.
Zdroj: archiv Jaromíra Nohavici
© Jaromír Nohavica, 2012
Obrazový fragment záznamu z Dvorany finály Porty ´89 – 8. 7. 1989 v amfiteátru na Lochotíně v Plzni.
Úryvek je z televizního cyklu ČT Legendy folku a country (delší video není k dispozici).
Zdroj: archiv Jaromíra Nohavici.
© Jaromír Nohavica, 2012