Jako když k půlnoci na dveře zaklepe nezvaný host
Stejně tak na tebe za rohem čeká tvoje minulost
Šaty má tytéž vlasy má tytéž a boty kožené
Pomalu kulhavě za tebou pajdá až tě dožene
A řekne tak mě tu máš
Tak si mě zvaž
Pozvi mě dál
Jestli mě znáš
Jsem tvoje minulost
V kapse máš kapesník který jsi před léty zavázal na uzel
Dávno jsi zapomněl to co jsi koupit měl v samoobluze
Všechno cos po cestě poztrácel zmizelo jak vlaky na trati
Ta holka nese to v batohu na zádech ale nevrátí
Jen říká tak mě tu máš
Tak si mě zvaž
Pozvi mě dál
Jestli mě znáš
Jsem tvoje minulost
Stromy jsou vyšší a tráva je nižší a na louce roste pýr
Červené tramvaje jedoucí do Kunčic svítí jak pionýr
Jenom ta tvá pyšná hlava ti nakonec zůstala na šíji
Průvodčí kteří tě vozili před léty dávno nežijí
Tak mě tu máš
Tak si mě zvaž
Pozvi mě dál
Jestli mě znáš
Jsem tvoje minulost
Na větvích jabloní nerostou fíky a z kopřiv nevzroste les
To co jsi nesnědl včera a předvčírem musíš dojíst dnes
Solené mandle i nasládlé hrozny máčené do medu
Ty sedíš u stolu a ona nese ti jídlo k obědu
A říká tak mě tu máš
Tak si mě zvaž
Pozvi mě dál
Jestli mě znáš
Jsem tvoje minulost
Rozestel postel a ke zdi si lehni ona se přitulí
Dneska tě navštíví ti kteří byli a kteří už minuli
Každého po jménu oslovíš neboť si vzpomeneš na jména
Ráno se probudíš a ona u tebe v klubíčku schoulená
Řekne ti tak mě tu máš
Tak si mě zvaž
Pozvals mne dál
Teď už mě znáš
Jsem tvoje minulost
27. 11. – 18. 10
PRZESZŁOŚĆ
Przekład: Roman Orlowski
Niczym po nocy do drzwi kołata jakiś gość
Ciągle zza rogu wygląda Ciebie nigdy nie ma dość
Włosy, ubranie, buty skórzane ma tak jak Ty
I chociaż kuleje w końcu dorówna krokom Twym
I powie:
Patrz, oto ja
Przecież mnie znasz
Uchyl mi bram
Przyjmij tą dłoń
Przeszłością jestem Twą
Nic nie przypomni węzeł, co nosisz po świecie
Już nie pamiętasz, co wtedy miałeś kupić w markecie
To, co zgubiłeś znika jak pociąg w oddali
Dziewczyna to wszystko niesie w plecaku lecz się nie żali
I mówi:
Patrz, oto ja
Przecież mnie znasz
Uchyl mi bram
Przyjmij tą dłoń
Przeszłością jestem Twą
Przenigdy koron drzew nie dosięgnie łąkowy perz
Czerwony tramwaj świeci ślepiami niczym nocą zwierz
Dumna Twa głowa w oknie opada na szyję
A motorniczy, który Cię wiezie dawno nie żyje
Patrz, oto ja
Przecież mnie znasz
Uchyl mi bram
Przyjmij tą dłoń
Przeszłością jestem Twą
Nie ma na wierzbie grusz a pokrzywy to nie gaj
Nie musisz kończyć tego, co jadłeś wczoraj…przedwczoraj
Patrz, w miodzie winogrona, migdały solone
Siedzisz wygodnie a Ona stawia to wszystko na stole
I mówi:
Patrz, oto ja
Przecież mnie znasz
Uchyl mi bram
Przyjmij tą dłoń
Przeszłością jestem Twą
Leżysz przy ścianie a Ona obok – w pościeli
Dziś Cię odwiedzą Ci, którzy byli, ale minęli
Każdego poznasz, bo ich imiona pamiętasz
A rano ją ujrzysz, jak obok Ciebie w kłębek zwinięta
Szepnie Ci:
Patrz, oto ja
Przecież mnie znasz
Uchyl mi bram
Przyjmij tą dłoń
Przeszłością jestem Twą
PRZESZŁOŚĆ
Przekład: Jerzy Marek
Jak koło północy znienacka zapuka nieznany ktoś
Tak samo za rogiem na ciebie czeka twej przeszłości głos
Buty skórzane znane ubranie włosy też jakby twe
Powoli za tobą kuśtyka póki nie dogoni cię
I powie oto mnie masz
Dobrze to zważ
Pozwól mi wejść
Jeśli mnie znasz
To ja, przeszłości głos
W kieszeni chusteczkę na węzeł związaną nosisz od wielu dni
A jednak co kupić w sklepiku to z głowy wyleciało ci
Wszystko coś po drodze pogubił zniknęło jak parowozów dym
Dziewczyna niczego nie odda choć niesie to w plecaku swym
Wciąż mówi oto mnie masz
Dobrze to zważ
Pozwól mi wejść
Jeśli mnie znasz
To ja, przeszłości głos
Drzewa urosły a trawa skarlała a na łące rośnie chwast
Czerwony tramwaj do Kończyc przypomni ci pionierskiej chusty blask
Tylko ta wyniosła głowa ci została przetrwała wiele burz
A motorniczy co wieźli cię przed laty dawno zmarli już
Oto mnie masz
Dobrze to zważ
Pozwól mi wejść
Jeśli mnie znasz
To ja, przeszłości głos
Na wierzbach nie rosną gruszki a z pokrzywy raczej nie wzejdzie las
Na to by zjeść wszystko coś wczoraj zostawił teraz przyszedł czas
Słone migdały i słodkawe grona a na nich lepki miód
Ty siedzisz za stołem a ona zaraz twój zaspokoi głód
I mówi oto mnie masz
Dobrze to zważ
Pozwól mi wejść
Jeśli mnie znasz
To ja, przeszłości głos
Pościel już łóżko niech ona się wtuli ty ułóż się do snu
Teraz cię odwiedzą ci którzy istnieli a dziś ich nie ma tu
Wszystkie te imiona przywołasz ponieważ pamięć ci wróci w lot
Rano się przebudzisz a ona w kłębuszek zwinięta niby kot
Powie ci oto mnie masz
Dobrze to zważ
Dałeś mi wejść
Teraz mnie znasz
To ja, przeszłości głos
PRZESZŁOŚĆ
Przekład: Tomasz Borkowski
Jak gdy po nocy zapuka do drzwi nieproszony dziś gość
Tak i na ciebie za rogiem tuż czeka twój miniony los
Buty skórzane twoje ubranie włosy ma też jak ty
Z wolna kulejąc za tobą podąży aż krok zrówna z twym
I powie: zatem mnie masz
Więc w sobie zważ
Czy wejść mi dasz
Skoro mnie znasz
Oto ja przeszłość twa
Chustka w kieszeni na której supełek zrobiłeś przed laty sam
Już nie przypomni ci coś wtedy kupić koniecznie w sklepie miał
To co po drodze straciłeś zniknęło jak pociąg w oddali znikł
Tamta dziewczyna to niesie w plecaku i już nie odda ci
Lecz mówi: zatem mnie masz
Więc w sobie zważ
Czy wejść mi dasz
Skoro mnie znasz
Oto ja przeszłość twa
Drzewa są wyższe a trawa jest niższa na łące pleni się perz
Tramwaj ma kolor jak chusta harcerza nosiłeś ją kiedyś też
Tylko ta dumna ci głowa została by wciąż ją dźwigał twój kark
Tamten konduktor co jeździł tu wtedy nie żyje już od lat
Zatem mnie masz
Więc w sobie zważ
Czy wejść mi dasz
Skoro mnie znasz
Oto ja przeszłość twa
Gruszki na wierzbie nie rosną i z pokrzyw też w górę nie rośnie las
Czego nie zjadłeś przedwczoraj i wczoraj to dzisiaj dojeść czas
Z solą migdały i grona dojrzałe które zanurzasz w miód
Siedzisz przy stole a ona ci niesie gorący obiad już
I mówi: zatem mnie masz
Więc w sobie zważ
Czy wejść mi dasz
Skoro mnie znasz
Oto ja przeszłość twa
Połóż się w łóżku i obróć ku ścianie ona przytuli się
Dziś cię odwiedzą ci którzy istnieli lecz już przeminęli gdzieś
Ty po imieniu każdego zagadniesz bo wszystkich pamiętasz wciąż
Rano obudzisz się i w kłębek zwiniętą tuż obok znajdziesz ją
Powie ci: zatem masz mnie
Zważ w sobie więc
Dałeś mi wejść
Dość o mnie wiesz
O mnie przeszłości swej
VERGANGENHEIT
Übersetzung: Frank Viehweg
So wie ein ungebetner Gast an die Tür klopft zu nächtlicher Zeit
Wartet auf dich um die Ecke bereits deine Vergangenheit
Im selben Kleid, mit der selben Frisur, wie sich doch alles gleicht
Hinkend verfolgt sie dich Schritt um Schritt, bis sie dich schließlich erreicht
Und sie sagt: Sieh, ich bin hier
Öffne dich mir
Mach mir Quartier
Ich bin bei dir
Deine Vergangenheit
Und so ein Knoten im Taschentuch drückt noch immer wie vor Jahrn
Aber woran er erinnern sollte, wirst du wohl nicht mehr erfahrn
Alles, was du auf dem Weg verlorn hast, erlangst du niemals mehr
Und dieses Mädchen trägt es im Rucksack und gibt es doch nicht her
Sie sagt nur: Sieh, ich bin hier
Öffne dich mir
Mach mir Quartier
Ich bin bei dir
Deine Vergangenheit
Hoch stehn die Bäume und niedrig das Gras, Unkraut sprießt im Revier
Strahlend bewegt sich die rote Bahn, so stolz wie ein Pionier
Und letzten Endes sitzt dir dein Kopf ja noch sicher auf dem Hals
Bahnfahrer, die dich einst fuhren, sind längst in Rente, bestenfalls
Sieh, ich bin hier
Öffne dich mir
Mach mir Quartier
Ich bin bei dir
Deine Vergangenheit
Ein Apfelbaum trägt keine Feigen, aus Brennesseln wächst kein Wald
Das, was du gestern versäumt hast, erwartet dich heute allzubald
Trauben in Honig, Mandeln und Nüsse, salzig oder kandiert
Du sitzt am Tisch, wo sie dir sogleich das Mittagsmahl serviert
Und sie sagt: Sieh, ich bin hier
Öffne dich mir
Mach mir Quartier
Ich bin bei dir
Deine Vergangenheit
Du gehst zu Bett und du drehst dich zur Wand, da schmiegt sie sich an dich
Heute besuchen dich jene, die lang schon gegangen warn, eigentlich
Und du nennst alle beim Namen, sogleich falln sie dir wieder ein
Wenn du am Morgen erwachst, wird sie noch zusammengerollt bei dir sein
Und sagt dir: Sieh, ich bin hier
Öffne dich mir
Mach mir Quartier
Ich bin bei dir
Deine Vergangenheit
EL PASADO
Traducción: Elzbieta Bortklewicz Morawska
Como cuando en la noche de pronto alguien llama a la puerta,
igual la voz de tu pasado detrás de la esquina te espera
con zapatos de piel, ropa que te suena, el pelo como el tuyo.
Te sigue lentamente, renqueando, hasta que te alcanza.
Heme aquí, dirá:
piénsalo bien,
déjame entrar,
si me conoces bien.
Soy tu pasado.
En el bolsillo desde hace tiempo llevas un pañuelo anudado,
pero lo que tenías que comprar se te fue de la mente.
Todo aquello que perdiste de paso el humo se lo esfumó.
Nada será devuelto aunque lo lleves en tu equipaje.
Heme aquí, dirá:
piénsalo bien,
déjame entrar,
si me conoces bien
Soy tu pasado.
Los árboles altos, la hierba menuda, en el prado la maleza.
El tranvía rojo a Kończyce te recordará aquel pañuelo.
Solo te queda esa cabeza altiva que resistió tormentas.
Los cocheros que te llevaban hace mucho que murieron.
Heme aquí, dirá:
piénsalo bien,
déjame entrar,
si me conoces bien.
Soy tu pasado.
No da peras el olmo, ni de la ortiga crece el bosque.
Llega el tiempo de comer lo que ayer dejaste.
Almendras saladas y uva dulce en la miel bañada.
Estás sentado en la mesa y él te sirve la comida.
Heme aquí, dirá:
Piénsalo bien,
déjame entrar,
si me conoces bien.
Soy tu pasado.
Haz la cama, que se acueste él, y tú a su vera.
Vendrán a verte los que fueron y ya no están aquí
porque recuperada la memoria sus nombres volverán.
Te despertarás al alba y él, como un gato dormido.
Heme aquí, dirá:
piénsalo bien,
déjame entrar,
ya me conoces bien.
Soy tu pasado.
ПРОШЛОЕ
перевод: Гомазкова
Ближе к полуночи вдруг постучится в дверь незваный гость.
Там, за порогом, стоит ваше прошлое: то, что сбылось.
Платье всё то же, косы всё те же, и боты велики.
Глянет с улыбкой немного смущённой, коснётся руки
И скажет:
Ну, вот и я.
Звали меня?
Помните, как
Звали меня?
Я – ваше прошлое.
В вашем кармане уже много лет лежит тот платок с узелком.
Вы завязали его, чтобы вспомнить – забыли, о ком.
Всё, что в пути обронили, исчезло, всё ушло, как под лёд.
Девочка в ботах несёт в узелке его, но вам не вернёт,
А скажет:
Ну, вот и я.
Звали меня?
Помните, как
Звали меня?
Я – ваше прошлое.
Кроны всё выше, а травы всё ниже, в одуванчиках сквер.
Красный трамвайчик бежит до конечной, звонкий, как пионер.
Ах, как душа замирает, больно сжавшись на вираже.
Жаль, что вожатых, что вас возили, нет в живых уже.
Ну, вот и я.
Звали меня?
Вы и тогда
Знали меня:
Я – ваше прошлое.
Вишни не вырастут на осинах, из моха не вырастет лес.
Всё, что не допито и не съедено, надо допить и съесть.
Горький миндаль, виноград медовый и тысячу прочих яств –
Девочка в платьице, девочка с косами всё к столу подаст.
И скажет:
Ну, вот и я.
Звали меня?
Помните, как
Звали меня?
Я – ваше прошлое.
Что ж, расстелите постель, ложитесь к стене и гасите свет.
Ночью придут сюда те, кого знали вы, кого уже нет.
Вы назовёте по имени каждого, вспомнив их имена…
Проснётесь рано. А рядом, свернувшись клубочком, лежит она
И шепчет:
Ну, вот и я.
Звали меня?
Вы же всегда
Знали меня:
Я – ваше прошлое.
ПРОШЛОЕ
перевод: В. Сыроватского
Может случиться, гость постучится ночью в дверь, –
так за углом тебя былое ждет и теперь.
Платьице то же, волосы, кожа, ботиков стук…
Тенью крадется, а подберется – скажет вслух:
– Вот и я,
знаешь меня?
Будь со мной здесь,
я такая, как есть –
я твое прошлое.
Годы и годы носишь в кармане платок, на нем узелок.
То, что хотел сохранить, забыл – ведь столько воды утекло.
То, что ты растерял на пути, ушло, как в ночь поезда.
Девочка все собрала в узелок, но тебе не отдаст,
а скажет:
– Вот и я, память твоя…
Клены поднялись, травы помялись, луг в сорняках и сквер.
Красный трамвай, пробегаючи, светит, как мопед «Пионер».
Вёзший тебя вагоновожатый давно уже не живет.
Шея твоя, ничем не объята, голову гордо несет…
– Но вот и я, юность твоя…
Фиги на яблонях не растут, из крапивы не встанет лес.
Все, что не съел ты позавчера, сегодня придется съесть.
Горький миндаль, сладкий изюм – все пропитает мед…
Ты сидишь за столом, девчонка обед несет,
и говорит:
– Вот и я, радость твоя…
Ляжешь у стенки, она притулится, волосы – чистый шелк.
Этой ночью к тебе вернутся те, кто был и ушел.
Их окликнешь по именам, ты помнишь их имена!
Рано проснешься, а рядом теплым клубочком будет она,
и скажет:
– Вот и я,
радость твоя.
Будь со мной здесь,
я у тебя есть,
я – твое прошлое.
MИНУЛЕ
Переклад: Alyosha Volinchik
Посеред ночі раптом у двері постукає хтось
Там на порозі чекає минуле, що не відбулось
Сукня та сама, коси ті самі, взуття шкіряне
Ходить поволі твоїми слідами, поки не дожене І скаже:
Отже це я
Пам’ять твоя
Чи позабув
Моє ім’я?
Я твоє минуле
Вічність тому ти на вузлик хустинку свою зав’язав.
Що саме він мав тобі нагадати – ти не згадав
Спогади, ті що ти кинув в дорозі, зникли крізь час
Дівчина всі позбирала в хустину, а тобі не віддасть
Лиш скаже:
Отже це я Пам’ять твоя
Чи позабув Моє ім’я?
Я твоє минуле
Стовбур росте а коріння вмирає – клен у парку стоїть.
Трамвайчик старенький, як хлопчик маленький,
уздовж біжить Серце стискає, коли він стрибає і по парку пливе
А провідник, що катав вас в трамваї, давно не живе
Дині не виростуть на ялині, з каміння не виросте ліс
Все, що не з’їли і не допили, ніхто не доп’є й не з’їсть
Вина гіркі в фрукти солодкі: все без решти тобі
Та сама дівчина в сукні і з косами принесе на обід І скаже:
Отже це я
Пам’ять твоя
Чи позабув
Моє ім’я?
Я твоє минуле
Ти вимкнеш світло, ляжеш у ліжко, пригорнеться сама
І ти згадаєш всіх кого знаєш і кого вже нема
Кожного голос, кожне обличчя і всі імена
Прокинешся зранку а поруч клубочком лежить вона І каже:
Отже це я
Пам’ять твоя
Ти завжди знав моє ім’я
Я твоє минуле
PROŠLOST
Prijevod: Ljerka Kratofil Krehula
Kao kad u ponoć na vrata zakuca nezvani gost,
tako i na tebe za uglom čeka tvoja prošlost.
Haljine i kosu ima k’o i ti, i cipele kožne.
Pomalo hromo za tobom ide, al‘ te sustigne.
I kaže:
Tu me imaš,
da l‘ pozivaš
da idemo
ako me znaš?
Tvoja sam ja prošlost.
U džepu rupčić što si ga odavno zavezao u čvor,
više ni ne znaš što si tog dana htio kupit‘ to.
K’o vlakove pruga, izgubio puno toga si putem ti,
ta djevojka nosi sve u torbi, ali ti ništa ne vrati,
samo kaže:
Tu me imaš,
da l‘ pozivaš
da idemo
ako me znaš? Tvoja sam ja prošlost.
Stabla visoko, trava je nisko, a na livadi raste pir.
Crveni tramvaji voze u Kunčice, svijetle k’o pionir.
Gordost i ponos, na kraju svega, tebi su ostali,
oni što s tobom putovali davno su, svi su baš nestali.
Tu me imaš,
da l‘ pozivaš
da idemo
ako me znaš? Tvoja sam ja prošlost.
Od kopriva šuma ni na jabuci smokva, ne može narasti.
Sve što ti nisi ručao jučer, danas ćeš pojesti.
Bademe slane i slatko grožđe umočeno u med.
Ti sjediš za stolom, a ona nosi ti jelo za objed
i kaže:
Tu me imaš,
da l‘ pozivaš
da idemo
ako me znaš? Tvoja sam ja prošlost.
Kad namjestiš krevet i uza zid legneš, ona te zagrli.
Danas će doći ti što su bili, a sad su minuli.
Zoveš ih imenom jer sjećaš se njihovih imena,
rano se probudiš, a ona u tebi duboko sklupčana.
Kaže ti: Sad me imaš,
i pozivaš
da idemo
jer već me znaš. Tvoja sam ja prošlost.
Jaromír Nohavica a Robert Kuśmierski na koncertě v Divadle na Fidlovačce v Praze, 25. 3. 2012
Kamera: Tomáš Linhart a Ondřej Mataj
© Jaromír Nohavica 2013