ČERNÝ KVĚT  (2020)

Najdete na těchto albech

Jsem černý květ na kompostu
Tolik let už tady rostu
Zaléván jedy všemi
Omamně voním v kádi
To na mně mají rádi
Ti co jdou poklonit se mi

To co je nahoře to je i dole
To co je dole má kořeny holé
Na holých kořenech červi a brouci
K pleti mi jdoucí
Všechno už bylo a zpátky se vrací
Jsem černý květ který zaseli draci
Beze mne byl bys o chlebu a o vodě
Se mnou jsi prostě v pohodě

Slunce svítí a září
Mouchy v sítích se páří
Pavouci lezou z hrobu
Ošklivá je taky hezká
U piva to se to tleská
Na první dobu

To co je nahoře to je i dole
To co je dole má kořeny holé
Na holých kořenech červi a brouci
K pleti mi jdoucí
Všechno už bylo a zpátky se vrací
Jsem černý květ který zaseli draci
Beze mne byl bys o chlebu a o vodě
Se mnou jsi prostě v pohodě

Klaňte se vyvolenci
Mávejte svými věnci
V záři svíček
Jsem černý květ v sadu růží
Starý vřed na nové kůži
Hladový bumbrlíček

To co je nahoře to je i dole
To co je dole má kořeny holé
Na holých kořenech červi a brouci
K pleti mi jdoucí
Všechno už bylo a zpátky se vrací
Jsem černý květ který zaseli draci
Beze mne byl bys o chlebu a o vodě
Se mnou jsi prostě v pohodě

CZARNY KWIAT
Tłumaczenie: Wiesław Marcysiak

Jak czarny kwiat na kompoście
Od tylu lat już tutaj rosnę
Wszyscy mnie trują dookoła
W wannie sobie pachnę ładnie
I kłaniają mi się snadnie
Wszyscy ci, którym się podobam

To co na górze, jest też i na dole
To, co na dole, ma korzenie gołe
A na korzeniach robaki i czerwie
Gryzą skórę i wchodzą we mnie

Wszystko już było i wraca co rok
Ten czarny kwiat zasiał tu smok
Beze mnie żyłbyś o wodzie i chlebie
A ze mną jest ci dobrze jak w niebie

Słońce grzeje i świeci
Muchy bzykają w sieci
Wyłażą z grobu robaki
Klaszczesz na raz przy piwie
Lubisz teraz choć to dziwne
Nawet pokraki

To co na górze, jest też i na dole
To, co na dole, ma korzenie gołe
A na korzeniach robaki i czerwie
Gryzą skórę i wchodzą we mnie

Wszystko już było i wraca co rok
Ten czarny kwiat zasiał tu smok
Beze mnie żyłbyś o wodzie i chlebie
A ze mną jest ci dobrze jak w niebie

Kłaniaj się komu chcesz
Wieńce, puchary sobie bierz
W blasku świec
Ja czarny kwiat pośród róż
Stary wrzód więc go nie rusz
Jak wygłodniały pies

To co na górze, jest też i na dole
To, co na dole, ma korzenie gołe
A na korzeniach robaki i czerwie
Gryzą skórę i wchodzą we mnie

Wszystko już było i wraca co rok
Ten czarny kwiat zasiał tu smok
Beze mnie żyłbyś o wodzie i chlebie
A ze mną jest ci dobrze jak w niebie