Už dvacet devět roků chodím po světě
a ten svět furt a furt se stejně točí
já budu klidně smát se budu veselý
jenom mi vydloubněte oči
Neviděl bych vypasené páprdy
tisíce let a stále titíž
když něco prohnilého v státě zasmrdí
říkají Ty snad něco cítíš
Říkají mi
dobráci v Rudém právu
není tak zle
jen chlapče zvedni hlavu
Dejte mi do ruky mávátko
a řekněte jak volat sláva
já už si najdu ten správný směr
a budu mávat mávat mávat
Můj soused odvedle je farář v kostele
moc príma kluk jenže často hledí k nebi
já jaksi v nebi nemám žádné přátele
a Bůh ten pro mě nikdy nebyl
Čtu jenom básně těch kteří už zemřeli
a ten svět furt a furt se stejně točí
já budu klidně smát se budu veselý
jenom mi vydloubněte oči Říkají mi
dobráci u koryta
není tak zle
jen doba je složitá
Dejte mi do ruky mávátko
a řekněte jak volat sláva
já už si najdu ten správný směr
a budu mávat mávat mávat
Okresní inspektor Vlček má vilu dům a byt
takové nic a jak si krásně žije
já musel sedm roků bez koupelny žít
proto ať žije anarchie
Když tátu vyhodili máma brečela
že nedokázal převléct vlastní kabát
a to mám někde na dně duše docela
třeste se trůny knížat a hrabat
Říkají mi
dobráci za koryty
není tak zle
ovšem musíte pochopiti
Já zpívám
dejte mi do ruky mávátko
a řekněte jak volat sláva
já už si najdu ten správný směr
a budu mávat mávat mávat
mávat mávat mávat
mávat
SZTURMÓWKA
Tłumaczenie: Jerzy Marek
Po świecie chodzę już dwadzieścia kilka lat
a świat się wciąż i wciąż tak samo toczy
ja mogę być spokojny, ja się mogę śmiać
trzeba mi tylko wykłuć oczy
Od tych obleśnych gnid mnie Panie Boże chroń
co się od wieków władzy wysługują
gdy się unosi w państwie jakaś zgniła woń
ja czuję oni nic nie czują
Mówią mi wciąż
ludzie z rządowej prasy
nie jest tak źle
no zrozum takie czasy
Szturmówkę do ręki włóżcie mi
i powiedzcie jak machać z wprawą
odnajdę w sobie właściwy ton
kadzić wam będę i bić brawo
Mój bliski sąsiad księdzem został dawno już
to fajny chłop, lecz klepie wciąż pacierze
ja jakoś w niebie nie mam żadnych bliskich dusz
a w Boga niezupełnie wierzę
W poezji zmarłych wieszczów odnajduję ład
a świat się wciąż i wciąż tak samo toczy
ja mogę być spokojny, ja się mogę śmiać
trzeba mi tylko wykłuć oczy
Mówią mi wciąż
poczciwcy u koryta
nie jest tak źle
tylko się dobrze przypatrz
Szturmówkę do ręki włóżcie mi
i powiedzcie jak machać z wprawą
odnajdę w sobie właściwy ton
kadzić wam będę i bić brawo
Z urzędu byle gość ma ogród, garaż, dom
żyje jak król choć niby sprawa mała
na moich pięciu metrach tylko rdza i złom
więc wołam w głos anarchii chwała
Gdy tatę wywalili z pracy, było źle
bo nie potrafił nagle zmienić skóry
ja w głębi duszy ciągle mam nadzieję że
zwalą się trony zadrżą mury
Mówią mi wciąż
poczciwcy u koryta
nie jest tak źle
maszeruj i nie pytaj
Szturmówkę do ręki włóżcie mi
i powiedzcie jak machać z wprawą
odnajdę w sobie właściwy ton
kadzić wam będę i bić brawo
brawo brawo brawo
brawo
Ukázka z televizního pořadu Forum natočeného v ostravské0m televizním studiu v roce 1990 jako vzpomínka na koncert Karla Kryla.
Zdroj: archiv Jaromíra Nohavici – z vysílání ČT
© Jaromír Nohavica, 2012