MUZEUM  (1993)

Najdete na těchto albech:

Ve Slezském muzeu v oddělení třetihor
je bílý krokodýl a medvěd a liška
a kamenní trilobiti
chodí se tam jen tak co noha nohu mine
abys viděl jak ten život plyne
jaké je to všechno pomíjivé živobytí

Pak vyjdeš do parku a celou noc
se touláš noční Opavou
a opájíš se představou
jaké to bude v ráji
v pět třicet pět jednou z pravidelných linek
sedm zastávek do Kateřinek
ukončete nástup dveře se zavírají

Budeš-li poslouchat a nebudeš-li odmlouvat
složíš-li svoje maturity vychováš pár dětí
a vyděláš dost peněz
můžeš se za odměnu svézt na velkém kolotoči
dostaneš krásnou knihu
s věnováním zaručeně

A ty bys chtěl plout na hřbetě krokodýla
po řece Nil a volat Tutanchámon Vivat! Vivat!
po egyptském kraji
v pět třicet pět jednou z pravidelných linek
sedm zastávek do Kateřinek
ukončete nástup dveře se zavírají

Pionýrský šátek uvážeš si kolem krku
ve Valtické poručíš si čtyři deci rumu
a utopence k tomu
na politém stole na ubruse
píšeš svou rýmovanou Odysseu
nežli přijde někdo abys šel už domů

Ale není žádné doma jako není žádné venku
není žádné venku to jsou jenom slova
která obrátit se dle libosti dají
v pět třicet pět jednou z pravidelných linek
sedm zastávek do Kateřinek
ukončete nástup dveře se zavírají

Možná si k tobě někdo přisedne
a možná to zrovna bude muž
který osobně znal Egypťana Sinuheta
dřevěnou nohou bude vyťukávat do podlahy
rytmus metronomu
který tady klepe od počátku světa

Nebyli jsme nebudem a nebyli jsme nebudem
a co budem až nebudem
jen navezená mrva v boží stáji
v pět třicet pět jednou z pravidelných linek
sedm zastávek do Kateřinek
ukončete nástup dveře se zavírají

Žena doma pláče a děti doma pláčí
pes potřebuje venčit
a stát potřebuje daň z přidané hodnoty
a ty si koupíš krejčovský metr
a pak nůžkama odstřiháváš
pondělí úterý středy čtvrtky pátky soboty

V neděli zajdeš do Slezského muzea
podívat se na vitrínu
kterou tam pro tebe už mají
v pět třicet pět jednou z pravidelných linek
sedm zastávek do Kateřinek
ukončete nástup dveře se zavírají

MUZEUM
Przekład: Renata Putzlacher

W Muzeum śląskim w ekspozycji trzeciorzędu
jest biały krokodyl i niedźwiedź i lis
i kamienne trylobity
czas od czasu jakiś człowiek ciebie minie
i ty widzisz jak to życie płynie
a z nim wszystkie przemijają mity

Potem idziesz do parku i przez całą noc się tułasz po Opawie
i śnisz na jawie
o przyszłości w muzealnym raju
piąta trzydzieści znów trolejbus przerwie spleenek
siedem przystanków do Katarzynek
proszę wsiadać i drzwi się zamykają

Jeśli będziesz słuchać i nie za wiele się sprzeciwiać
to zaliczysz maturę wychowasz dzieci
i zarobisz kupę forsy
w nagrodę czeka ciebie kilka rundek na dużej karuzeli
i książka – potwierdzenie
że nie jesteś gorszy

A ty chciałbyś płynąć na grzbiecie krokodyla
po rzece Nil i wołać: Tutanchamon vivat vivat
w egipskim kraju
piąta trzydzieści znów trolejbus przerwie spleenek
siedem przystanków do Katarzynek
proszę wsiadać i drzwi się zamykają

Pionierską chustę zawiążesz sobie na szyi
we Valtickiej zamówisz rum
i zakąskę z kabanosa
na polanym stole na obrusie piszesz swą rymowaną Odyseę
póki ktoś nie wejdzie
i nie utrze ci nosa

Marsz do domu wcale nie ma domu
nie ma poza domem to są tylko słowa
które w różny sposób odmieniać się dają
piąta trzydzieści znów trolejbus przerwie spleenek
siedem przystanków do Katarzynek
proszę wsiadać i drzwi się zamykają

Może obok ciebie ktoś usiądzie
może człowiek który osobiście znał
Egipcjanina Sinuhe i jego brata
drewnianą nogą będzie stukał
w rytm metronomu
który tutaj tyka od początku świata

Nie byliśmy nie będziemy nie byliśmy
czym będziemy gdy tu nie będziemy
zwykłą mierzwą której w bród w bożej stajni mają
piąta trzydzieści znów trolejbus przerwie spleenek
siedem przystanków do Katarzynek
proszę wsiadać i drzwi się zamykają

Żona w domu płacze i dzieci w domu płaczą
wyje pies pod drzwiami
a państwo marzy o podatku dochodowym
a ty sobie kupujesz metr krawiecki
i odcinasz nożyczkami
wszystkie dni powszednie i masz tydzień z głowy

W niedzielę idziesz znowu do śląskiego Muzeum
rzucić okiem na witrynę
którą już dla ciebie sporządzają
piąta trzydzieści znów trolejbus przerwie spleenek
siedem przystanków do Katarzynek
proszę wsiadać i drzwi się zamykają

 

MUZEUM
Przekład: Antoni Muracki

A w Śląskim Muzeum, w dziale paleozoiku
biały krokodyl jest i niedźwiedź,
i lis, i skamieniałe trylobity
Sunie się tam wolno, za nogą noga kroczy,
byś mógł dostrzec, jak się życie toczy,
jak ten świat płynie i mija, kurzem wieków skryty.

Później idziesz parkiem
i całą noc się włóczysz po sennej Opawie,
i odurzony śnisz na jawie,
jak pięknie będzie w raju.
O piątej pięć autobus asfaltem tu przypłynie,
siedem przystanków do Katarzynek,
proszę wsiadać, drzwi zamykać, jedziemy dalej.

Gdy będziesz umiał słuchać i nie będziesz mówił „nie“,
pozdajesz swoje egzaminy, wychowasz dzieci
i zrobisz już pieniądze
W nagrodę się przejedziesz na wielkiej karuzeli,
bądź pewny, że ci wpiszą dedykację
w pięknej książce

A ty byś chciał płynąć na grzbiecie krokodyla
po rzece Nil i krzyczeć: Tutanchamon vivat, vivat,
po egipskim kraju.
O piątej pięć autobus asfaltem tu przypłynie
siedem przystanków do Katarzynek,
proszę wsiadać, drzwi zamykać, jedziemy dalej.

A ty pionierską chustę wiążesz ciasno wokół szyi
i w Wałtyckiej strzelasz sobie jedną setkę rumu
i serdelka w occie.
I na lepkim blacie, na obrusie
piszesz swoją rymowaną Odysseję,
zanim w stronę domu ktoś cię nie wypchnie łokciem.

Ale nie ma żadnej strony ani domu, ani poza domem,
nic już nie ma, to jedynie słowa,
które tańczą jak chce grajek.
O piątej pięć autobus asfaltem tu przypłynie
siedem przystanków do Katarzynek,
proszę wsiadać, drzwi zamykać, jedziemy dalej.

Może się do ciebie będzie chciał ktoś przysiąść
i może to będzie właśnie ktoś, kogo
Egipcjanin Sinuhe leczył osobiście
Drewnianą nogą będzie wystukiwał o podłogę
rytm jak w metronomie,
który tu od początku świata słyszeliście.

Nie było nas i nie będzie, nie było nas i nie będzie,
a czym będziemy – nim znikniemy
jak łajno zwiezione w bożą stajnię?
O piątej pięć autobus asfaltem tu przypłynie
siedem przystanków do Katarzynek,
proszę wsiadać, drzwi zamykać, jedziemy dalej.

Dzieci w domu płaczą i żona w domu płacze,
pies prosi się o spacer,
a kraj od wartości dodatkowej chce znów jakiejś kwoty
A ty krawiecką miarę kupisz,
by ją nożyczkami później skracać
o poniedziałki, wtorki, środy, czwartki, piątki i soboty.

A w niedzielę pójdziesz do Śląskiego Muzeum
spojrzeć na witrynę,
którą tam dla ciebie już mają.
O piątej pięć autobus asfaltem tu przypłynie,
siedem przystanków do Katarzynek,
proszę wsiadać, drzwi zamykać, jedziemy dalej.

Samostatný koncert v O2 areně v Praze 24. 10. 2013. Na akordeon doprovází Robert Kuśmierski.

Video: ETC Media
© Jaromír Nohavica 2014

Z televizního recitálu Svou káru si táhnem dál – záznam části koncertu Jaromíra Nohavici a Kapely z Lucerna Music Baru natočeného 18. 12. 1997.

Zdroj: archiv Jaromíra Nohavici z vysílání ČT © Jaromír Nohavica 2014